Zwijają asfalt z dróg rowerowych |
niedziela, 19 czerwca 2011 08:09 |
![]() Po naszych doniesieniach (artykuł > tutaj > tutaj) o niewłaściwej jakości nawierzchni dwóch dróg rowerowych (ul. Witosa i Wilczyńskiego) czerwony asfalt jest właśnie "zwijany"... Na szczęście nie na zawsze- wykonawca tej inwestycji wybrał po prostu taki sposób naprawy gwarancyjnej i wspomniane odcinki niedługo znowu będą przejezdne. Dziwi tylko zapowiedź ponownego wyboru czerwonej barwy nawierzchni, zwłaszcza, że na niedawno otwartych (zlokalizowanych w bezpośrednim sąsiedztwie) odcinkach na ulicach: Witosa, Płoskiego i Janowicza drogi rowerowe mają "naturalny" kolor asfaltu (artykuł i zdjęcia > tutaj). Lokalna prasa pisze o tym tak: ![]() Na oczach rowerzystów znika nawierzchnia z dopiero co oddanej do użytku ścieżki rowerowej na Jarotach. - Ciekawe, czy równie krótki żywot będzie miała ulica, którą też od niedawna jeżdżą samochody - zastanawia się jedna z mieszkanek okolicy Miniobwodnica Jarot została otwarta 31 maja. Powstała dzięki wybudowaniu ul. Płoskiego i kolejnego odcinka ul. Witosa. Trasa ma w założeniu urzędników zmniejszyć ruch na bardzo zatłoczonej ul. Wilczyńskiego. W uroczystym zakończeniu inwestycji wzięli udział najważniejsi urzędnicy w mieście. Drogowcy dostali pochwały za swoją pracę i nowoczesne rozwiązania zapewniające bezpieczeństwo na ulicy. Życie szybko zweryfikowało jakość nowej i tak chwalonej inwestycji na Jarotach. Mieszkańcy ze zdziwieniem obserwowali w środę drogowców zrywających nawierzchnię z nowej ścieżki rowerowej zbudowanej wzdłuż ul. Witosa. Ok. godz. 17. do "Gazety" zadzwoniła pani Agnieszka, która mieszka w pobliżu. - Drogowcy na moich oczach rozkopują wybudowaną niedawno ścieżkę - opowiadała. - Na początku myślałam, że remontują tylko kawałek tej trasy. Ale po kilkudziesięciu minutach zorientowałam się, że chodzi jednak o dłuższy odcinek trasy, a może nawet o całą. Ciekawe, czy równie krótki żywot będzie miał asfalt na nowej ulicy, po której już jeżdżą samochody. Do godz. 19 w środę robotnicy zdążyli zerwać ponad 300 m trasy na odcinku między ul. Płoskiego a ul. Kanta. W tym samym czasie drogowcy zdjęli również asfalt z dwustumetrowego odcinka ścieżki rowerowej wzdłuż ul. Wilczyńskiego i Hallera na os. Generałów. Nawierzchnia w obu tych miejscach wykonana była z czerwonego asfaltu, który jest zupełną nowością w Olsztynie. Drogowcy pierwszy raz użyli tego materiału we wrześniu 2010 roku, gdy układali ścieżkę na os. Generałów. Trasa wzdłuż ul. Witosa także została wylana ponad pół roku temu. Marek Lipski, prezes Warmińsko-Mazurskiego Przedsiębiorstwa Drogowego, które budowało ścieżkę zarówno przy ul. Witosa jak i Wilczyńskiego, tłumaczył wówczas, że czerwony asfalt to innowacyjny projekt jego firmy. Receptura powstała w laboratorium drogowym WMPD. Sztuczny asfalt wykonany został z mieszanki ciężkiego oleju, polimeru i żywicy. - Zastosowanie czerwonego koloru jest bardzo ważne dla bezpieczeństwa, bo w wyraźny sposób oddzielona będzie część dla rowerzystów od części dla pieszych - tłumaczył wówczas prezes. Mieszkańcy os. Generałów szybko dostrzegli skazę na czerwonej ścieżce przy ul. Wilczyńskiego. Nawierzchnia zaczęła pękać, i to jeszcze przed nadejściem najgorszych mrozów. Wzdłuż całej trasy widać było szczelinę. Dlaczego innowacyjny produkt tak szybko popękał? Zarówno miasto, jak i wykonawca tłumaczą to tym, że ścieżka układana była, gdy panowały złe warunki atmosferyczne. - Praca została wykonana o zbyt późnej porze roku. Ale musieliśmy zmieścić się w wyznaczonym terminie zakończenia inwestycji [koniec listopada] - tłumaczy Marek Lipski. Pęknięć w obu miejscach było tak dużo, że ratusz polecił wykonawcy - zgodnie z gwarancją - zerwać starą nawierzchnię i na całej długości położyć nową. Miasto zapowiada, że będzie ograniczało stosowanie czerwonego asfaltu na ścieżkach rowerowych "ze względu na wysoki koszt i niską wytrzymałość" - jak napisała Monika Stankiewicz z biura prasowego Urzędu Miasta w odpowiedzi na pytania "Gazety". Ale jednocześnie zgodziło się, by w obu remontowanych obecnie miejscach spękaną nawierzchnię zastąpić... tym samym, czerwonym materiałem. Marcin Wojciechowski, tk Źródło: Gazeta Wyborcza Olsztyn
Szlachetne założenia olsztyńskich drogowców skończyły się jednak katastrofą. Innowacyjne ścieżki w okolicach ronda u zbiegu Wilczyńskiego, Hallera i Popiełuszki oraz wzdłuż Witosa niemal na całym odcinku popękały. - Kilka, może kilkanaście dni temu widziałam, jak drogowcy zerwali kawałek ścieżki przy zbiegu Witosa i Janowicza. Pomyślałam, że być może są to jakieś małe poprawki. Ale to, to teraz robią wzdłuż tej nowej ulicy to jakieś nieporozumienie - mówi pani Monika, mieszkanka Witosa. - Takie fuszerki nie powinny mieć miejsca przy tak dużych inwestycjach. Wykonawca w ramach gwarancji już zerwał stary asfalt i będzie musiał wymienić nawierzchnię. Nowa ścieżka też będzie asfaltowa i w "kolorze zbliżonym do czerwonego". Paweł Jaszczuk, dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg i Mostów mówi, że miasto będzie ograniczało stosowanie czerwonego asfaltu na ścieżkach rowerowych ze względu na jego wysoki koszt i niską wytrzymałość. |